piątek, 13 marca 2015

Wszyscy zarabiają sześciocyfrowe kwoty?


Wiem, że mój sąsiad próbował czegoś takiego". 
"Nigdy nie spotkałem osoby, która zarabia w ten sposób więcej niż 1000 złotych miesięcznie".  
"Jeśli ten sposób jest taki idealny, dlaczego ludzie nie zbijają w ten sposób fortuny?” 
Takie zastrzeżenia i pytania słyszymy w branży marketingu sieciowego nie raz.

Mogą być stawiane przez osoby, które albo niewiele wiedzą na temat tego biznesu, albo mają uprzedzenia. Jeśli jednak odsuniemy stereotypy na bok, to odpowiedz na zadane pytanie staje się bardzo ważne. Wynika ono z realiów, które wszyscy bardzo dobrze znamy: Tak, nie każdy ma sześciocyfrowe dochody.


I tak samo, jak większość ludzi pracująca na etacie w niepełnym wymiarze godzin, czy społecznie, większość osób działających w branży marketingu sieciowego także nie osiągnie takiego dochodu w przyszłości. Nie wskazuje to jednak na jakiekolwiek niedociągnięcia w modelu, lecz wprost przeciwnie,  świadczy o jego rzetelności i solidności.

Czy byłoby lepiej, gdyby osoba działająca w marketingu sieciowym, która poświęca biznesowi raptem  4 godziny tygodniowo zarabiała tyle samo, co osoba poświęca biznesowi 40 godziny? Prawda jest taka, że w tej branży jest wielu ludzi, którzy pamiętają o sponsorowaniu czy sprzedaży wyłącznie po telefonie z przypomnieniem od sponsora. Czy tacy ludzie powinni zarabiać sześciocyfrowe kwoty? Czy nie byłby to wtedy model, który powinien być całkowicie zakwestionowany?

I to jest właśnie najbardziej fascynujący aspekt marketingu sieciowego: w tym biznesie każdy ma szansę zarobić tyle, na ile zasłużył. I, finalnie, jest to wykonalne.
W korporacyjnym świecie, gdy trzech wiceprezesów rywalizuje o posadę prezesa, tylko jeden z nich ją dostanie. Podobnie, gdy jest trzech kandydatów do najbardziej intratnej koncesji, również wygra tylko jeden. Jednak w marketingu sieciowym mogą wygrać wszyscy, dopóki wkładają we współzawodnictwo (zdrowe współzawodnictwo) ten sam wysiłek. Powiem więcej, wygrywają ci którzy potrafią pracować zespołowo w grupie z grupą i dla grupy.

Zatem nie każdy w tej branży może zarabiać sześciocyfrowe kwoty i nie zmieni się to także w przyszłości. Jednak urok tej sytuacji tkwi w tym, że aby to osiągnąć, wystarczy jedynie podjąć decyzję i zacząć działać.

A wracając do osoby mówiącej o “sąsiedzie”, czy rozważałeś kiedyś doradzenie swojemu dziecku, by nie podchodziło do egzaminu gimnazjalnego czy matury tylko dlatego, że dziecko twojego sąsiada nie zdało?

za Hakki Ozmorali, World of Direct Selling

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw tutaj kontakt do siebie ...

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *